Nie wszyscy przedsiębiorcy wiedzą o tym, że oferując swoim kontrahentom faktury z odroczonym terminem płatności, tak naprawdę udzielają kredytu kupieckiego. Nieświadomość tej kwestii może okazać się problematyczna, gdy nasz partner w biznesie okaże się nierzetelny. Zamrożenie kapitału, spowodowane niezapłaconymi fakturami, pozbawia przedsiębiorcę środków na bieżącą działalność i może zagrozić płynności finansowej przedsiębiorstwa.
W terminologii handlowej stosuje się określenia „sprzedaż z odroczonym terminem płatności” lub „sprzedaż na 30 czy 60 dni”, choć tak naprawdę oznacza to kredyt kupiecki. Przedsiębiorca bierze tym samym na siebie ryzyko związane z potencjalnym nieuregulowaniem płatności, tak jak bank, który udziela kredytu. Czy tak samo jak bank przedsiębiorca przeprowadza analizę warunków finansowych klienta czy ocenę ściągalności długu? W większości wypadków niestety nie, gdyż niewiele firm może pozwolić sobie na zatrudnienie analityka, który wykonałby taką analizę czy zakup specjalistycznego oprogramowania oceniającego m.in. zdolność kredytową klienta.
Już na etapie zamówienia należy bardzo dokładnie ustalić warunki transakcji oraz sprawdzić, które gwarantują właściwe wykonanie usługi i zapłatę za nią. Niezwykle istotne jest, aby pilnować terminów realizacji i rozliczeń, a także gromadzić dokumenty wykonania usługi czy dostawy produktów. Przedsiębiorcy często zapominają, że faktura nie stanowi dowodu przed sądem na realizację usługi czy zamówienie, dlatego tak ważna jest pozostała dokumentacja.
Jeżeli mamy wątpliwości, co do kondycji finansowej klienta warto dodatkowo zabezpieczyć się, korzystając przykładowo z usług ubezpieczyciela. Należy dobrze skonstruować umowę o współpracy i zostawić sobie możliwość cedowania wierzytelności, co będzie pomocne w przypadku chęci skorzystania z usługi faktoringu. Dzięki niemu nie tylko otrzymujemy środki na działalność z tytułu wystawionych faktur, ale także może on przejąć ryzyko niewypłacalności oraz zająć się ewentualną windykacją.